Dziękuję za przemiłe tweety odnoście mojego bloga <3
Dziękuje te @pl_Werka za wyjątkowo miłą motywację do pisania <3
Dziękuję też wszystkim za to że dzięki wam otrzymuję wielką przyjemność z mojej pasji - pisania.
Mam nadzieję że będę nabywać doświadczenia i a moje opowiadania będą coraz lepsze
DZIĘKUJĘ WAM Z CAŁGEO SERCA M NAWET NIE WIECIE ILE DLA MNIE ZNACZĄ WASZE OPINIE I KOMENTARZE <3 KOCHAM WAS !!!
PRZY OKAZJI PRAGNĘ ŻYCZYĆ WAM WESOŁYCH ŚWIAT , SMACZNYCH POTRAW , WIELU FAJNYCH CHWIL Z RODZINĄ I ZNAJOMYMI ORAZ MOKREGO DINGUSA ;P
Nagle obudziłam się w jakimś dziwnym białym pomieszczeniu. Nie mogłam poruszyć prawą ręką.
Nic nie pamiętałam. Leżałam półświadoma i próbowałam przypomnieć sobie co ja tu robię.
Nie wyraźne obrazy przeszłości wracały. Wigilijny kiermasz z Samem ,Wigilia u babci , śmierć ojca , wakacje i depresja , pierwszy dzień szkoły i Zayn... Nasze pierwsze spotkanie , impreza u Harr'ego , nocowanie u Zayn'a , przesłuchanie policji , strzelanina , pocałunek i "porwanie mnie" , Paryż i pierwsza noc , i w końcu... wypadek.
- Jestem w szpitalu -pomyślałam - Zayn ! - zerwałam się z łóżka podpierając jedyną sprawną ręką. Nagle strasznie zakręciło mi się w głowie i upadłam. Nagle do pokoju wpadł Harry.
- Emily wszystko dobrze ? - powiedział podnosząc mnie
- Co z Zayn'em ? - krzyknęłam
- Emily połóż się najpierw
- Co z nim ?! - krzyknęłam odpychając go
- Emily... on cię naprawdę kochał...
- Co ty pieprzysz ?!
-Emily on..
- Nie , nie...NIE !!! - krzyknęłam wybiegając z sali.Przed moją salą stali chłopcy widocznie załamani.
- Emily - krzyknęli , lecz nie zwracałam już na nich uwagi, pobiegłam do toalety zamknęłam się i zaczęłam płakać. Moje życie nie miało sensu , poświęciłam wszystko dla kogoś kogo kochałam z całych sił i dla kogoś kto odszedł i nigdy nie wróci...
-Minął tydzień a ja ciągle nie mogę poradzić sobie z jego... nie mogę tego wypowiedzieć.
- Emily , to normalne ale pamiętaj że masz wsparcie u przyjaciół. Jesteś młoda życie jest przed tobą i na pewno znajdziesz sobie kogoś kto...
- Przepraszam ale czy możemy skończyć terapie wcześniej, wyjątkowo źle się czuję...
- Oczywiście , do za tydzień...
- Do widzenia - mruknęłam - oby nigdy - dodałam w głowie.
Chłopcy załatwili mi terapeutkę gdyż jestem w kiepskiej kondycji psychicznej. Podniosłam się z krzesła i ruszyłam w stronę jego pokoju. Weszłam tam mijając pokój Harr'ego , zaśmiałam się blado przypominając sobie tamtą noc. Między pokojem moim a Zayn'a był pokój Harr'ego. Przekręciłam klamkę i zrobiłam krok do przodu. Jego zapach wciąż tu był. Położyłam się na łóżku. Jego koszula jeszcze tu leżała. Owinęłam się nią. Miał ją pierwszego dnia w szkole. Łzy automatycznie ściekały mi po polikach. W końcu do pokoju wszedł Lou.
- Emily nie powinnaś tu przebywać , zaniosę cię do twojego pokoju , albo może wolisz posiedzieć z nami ? - zapytał
- Proszę daj mi tu chwilę pobyć , potrzebuje go... - szepnęłam
- Kogo ?
- On tu jest , czuję jego obecność w tym pokoju- szepnęłam
- Emily...
- Proszę Louis - szepnęłam błagalnie
- Za pół godziny Liam przyniesie lekarstwa i zabiera cię stąd.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się przez łzy.
Leżałam tak nieruchomo i tak strasznie chciałam poczuć jego obecność , tak bardzo chciałam żeby był ze mną. W sumie najpierw go nie lubiłam , nawet to mało powiedziane , nie znosiłam go , wkurzał mnie. Miał cechy które mnie najbardziej denerwują i nigdy nie przepuszczałabym że pokocham takiego upartego osła. Naprawdę go kochałam szkoda że tak późno sobie to uświadomiłam i że go tak odpychałam. Nie mogę w to wszystko uwierzyć. Popatrzyłam na zegar , za dwie minuty przyjdzie Lou. Czas zbyt szybko mija ... - pomyślałam i uroiłam kolejną łzę
- Emily - szepnął Liam - wezmę cię do twojego pokoju - To ostatnie słowa które zapamiętałam przed zaśnięciem.
Spałam jakieś dwie może trzy godziny. Obudziłam się w fioletowym pokoju z białymi meblami i olbrzymi łóżkiem na którym własnie leżałam. Wpatrywałam się w piękny kryształowy żyrandol który wisiał bezpośrednio na środku pokoju. Obok łózka stała biała toaletka z beżową lampką nocną , a obok niej stała szklanka.
- Pójdę się czegoś napić - pomyślałam.
Podparłam się łokciami i z bólem wstałam. Złapałam zwinnie szklankę i ruszyłam w kierunku drzwi , zeszłam schodami na dół do kuchni. Chłopcy siedzieli w salonie do którego wchodzi się przez kuchnie. Cicho nalałam sobie wody i usiadłam na krześle. Nagle usłyszałam głosy chłopców dobiegające z salonu.
- Jesteś pewny że śpi ? - zapytał ostrożnie Harry
- Tak sprawdzałem trzy razy - powiedział zapewniając Lou
- No więc mamy trzymać się dalej planu... ? - zapytał cicho Liam
- Tak Zayn zabronił mówić prawdy ....
- Wiedziałem że jest posrany ale że aż tak ?! - powiedział Niall
- Chroni ją i tyle...
- Mamy przyjść za godzinę pod opuszczony spichlerz.
- Dobra ale Emily naprawdę cierpi , nie chcę jej ranić - Powiedział Liam
- Wiem , my też się z tym źle czujemy, ale dla niej będzie tak lepiej.
W tym momencie nie do końca wiedziałam czy dobrze zrozumiałam ...
- O co im chodzi ?! - szepnęłam zdezorientowana - Muszę się dowiedzieć...
Pospiesznie udałam się po płaszcz i szybko wybiegłam z domu. Udałam się pod wskazany adres. Wprawdzie nie zastałam tam Zayn'a ale był tam jego przyrodni brat który jak najwyraźniej czekał na mnie, ze swoimi " kolegami ".
- Szybko poszło - krzyknął Matt
- O co tu chodzi ? - krzyknęłam gdy zostałam otoczona
- Chciałem żeby mi ciebie dali, ale, że rozstrzygnęliśmy to od razu i w taki sposób , szok - zaśmiał się
- Co ty pieprzysz ? - podniosłam głos jeszcze bardziej
- Hahaha ostra , Zayn lubił takie najbardziej szkoda że..
- Emily co ty do cholery tu robisz ?!- krzyknął Harry wbiegając tuż resztą chłopaków
- No no , jedna dziewczyna , a ilu chłopkom zawróciła w głowie - zaśmiał się
- Emily uciekaj - krzyknęła Harry
W tym momencie padł strzał.
- Zayn ! - Krzyknęłam budząc się.
- Emily - krzyknęli chłopcy wpadając bez Zayna - Co się stało ?
- Gdzie jest Zayn ?
- Jego nie ma - powiedział zadyszany nagłym wbiegnięciem do pokoju Harry
- Gdzie on jest ? - krzyknęłam
- Poszedł po bułki - po tych słowach powoli opadłam na poduszki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz