Witajcie Kochani !!!
Dziękuję za komentarze i za wyświetlenia <3
Dziękuję za miłe słowa <3
Tak jak pisaliście będę dodawać rozdziały częściej ;p
@Joker_Wife mnie pilnuje ;p
Rozdział z Dedykacją dla wszystkich <3
Szczególnie dla kilka osób które mnie inspirują <3
Piosenka poniżej mi troszkę pomogła i myślę że doda fajny efekt jeśli puścicie ją jak tło czytając rozdział <3
-------> https://www.youtube.com/watch?v=8MHZ3GwPRqA <---------
Bez zwlekania ;)
Oto nowy rozdział <3
@Princettta xx
- Jeśli z nim wyjedziesz , nie chce cie znać... - krzyknął Sam
- Sam ...
- Nie Emily , kocham Cię rozumiesz !
- Sam...
- Wyjdź za mnie...
- Co ?
- Kochasz mnie ?
- Sam...
- No właśnie ... - powiedział ze łzą w oku - Oddałbym za ciebie życie , Kocham Cię ! Tak Cholernie Cię kocham ...- kopnął krzesło
- Sam..
- Powiedz mi tylko czy kiedykolwiek mnie kochałaś ?
- Tak ...
- A teraz ?
- Nie wiem...
- To przez Zayna ?!
- Ja...
- Zabije gnoja , odbił mi dziewczynę...
W tej chwili Sam wybiegł z mojego pokoju i ruszył przed dom , gdzie czekał już Zayn z chłopakami i Liv. Liam własnie pakował walizki.
- Ty szujo ! - pchnął go Sam
- Spokojnie
- Jak mam być spokojny , miesiąc pieprzony miesiąc się nie odzywałaś do mnie , nie dawała znaku życia. Martwiłeś się każdej nocy i każdego dnia kiedy ty dobierałeś się do mojej dziewczyny... Mam nadzieję że było warto go przelecieć zamiast odezwać się ... - rzucił do mnie
- Ale Sam , ty nic nie rozumiesz..
Zaśmiał się ironicznie pod nosem i rzucił :
- Nie chce Cię znać , żałuje że Cię kiedykolwiek poznałem
- Ale ...
- Jesteś najgorszym co mi się w życiu przytrafiło... Nienawidzę cię !
W tym momencie pękłam , rozpłakałam się. Nie próbowałam biec za nim. Miał rację , miał tą cholerną rację ! Zayn podszedł do mnie i objął mnie. Przez jakieś 10 minut trzymał mnie w ramionach , było mi tak ciepło i w pewnym sensie dobrze. Jego zapach wypełnił moje nozdrza. Po chwili Zayn szepnął :
- Możemy jechać ? - kiwnełam bezradnie głową i zajęłam miejsce w samochodzie ocierając spływające łzy. Jechaliśmy dwoma samochodami , w pierwszym : Zayn jako kierowca , ja i Liam. W drugim jechał Niall , lou i szalony kierowca Hazza. Jechaliśmy w nieznane zostawiając ten dom tak po prostu. Nawet nie wiedziałam gdzie mieszkałam , byłam ogrodzona murem i pilnowana.
- Emily jeśli będziesz chciała się zdrzemnąć to zawsze możesz oprzeć się o Liama - zaśmiał się Zayn
- Nie mam nic przeciwko - uśmiechnął się
- Chyba skorzystam - szepnęłam i przytuliłam się do Liama , po chwili zasnęłam...
Obudziłam się pod wieczór, było już całkiem ciemno. Podniosłam się i uderzyłam w głowę.
- Dobrze się spało ? - Uśmiechnął się Zayn
- Nie najgorzej - wymamrotałam zaspana - Gdzie jesteśmy ?
- Zobacz - uśmiech nie znikał mu z twarzy , popatrzyłam się przez okno i nie mogłam uwierzyć.
- Paryż - wyszeptałam , zauroczona pięknym widokiem.
- Olivia wspomniała że zawsze chciałaś tu mieszkać...
- Nie jesteśmy tu przypadkiem - zapytałam nie dowierzając
- Nie - uśmiechnął się - nie jestem pewien ile tu będziemy ale postaram sie jak najdłużej.
Otworzyłam drzwi i wyszłam na chodnik. Moje nogi bardzo zdrętwiały , i ledwo zrobiłam krok.
Nie byłam w stanie poruszyć szyją i gdy stanęłam na nogi przewróciłam się. Zayn podał mi ręke.
- Wszystko w porządku ? - zapytał
- Tak tylko strasznie boli mnie kark - powiedziałam z bólem - Zayn chciałabym ci coś powiedzieć...
- Tak ...
- Jeszcze nikt nigdy nie postarał się żeby mnie uszczęśliwić tak bardzo ...
- Mówiłem już ci że ....
- Kocham Cię - przerwałam mu
- Ja ciebie też- powiedział i objął mnie.
Zayn zaczął mnie całować , nasze języki stykały się już. Oplotłam rękami jego szyje. On zjechał na biodra. Następnie przycisnął mnie do auta i zaczął energiczniej całować , tym razem zjechał na szyje .

Następnie owinęłam nogi w jego pasie , a on nie przestając całować wniósł mnie do domu na przeciwko naszego auta. Zgrabnie przekręcił kluczyk i otworzył drzwi. Zaczął wchodzić po schodach i w końcu otworzył z hukiem drzwi. Usadowił mnie na ziemi i z podwójną siłą przyparł mnie do ściany całując naprawdę namiętnie. Położyłam ręce na jego torsie i zgrabnie przejechałam , pieszcząc jego mięśnie. Następnie przejęłam władze i tym razem on był przyparty do ściany. Po chwili pchnęłam go na łóżko i z uśmieszkiem przypatrywałam się tym potarganym włosom , podwiniętej koszulce i jeszcze ten błysk w oczach. Zayn złapał mnie za rękę , a po chwili leżałam tu przy nim. Kontynuował pocałunki . Jego ręce znajdowały się tuż przy moich biodrach. Po chwili walczył już z paskiem od moich spodni.
Niestety przekręciłam się , drażnią cię z nim i całując go po szyi i zjeżdżając na dół. Jego koszulka była w zasięgu moich rąk a po chwili na podłodze.
- Co wy robicie w moim pokoju ?! - krzyknął Harry
- My.... szukaliśmy pilota.... - krzyknęłam zrywając się na nogi i wybiegając z pokoju cała różowa.
- Emily twój pokój jest obok - wybuchł śmiechem Harry - A tego pilota to gdzie chcieliście włożyć do telewizora ? - wybuchł śmiechem Harry
- Bardzo zabawne burknął Zayn poprawiając grzywkę i schodząc z łózka.
- To może następnym razem się do was dołączę razem poszukamy pilota albo innych rzeczy - parsknął śmiechem
- Ha Ha Ha NIE - pchnął go Zayn.
Weszłam szybko do mojego pokoju, nawet nie zapalając światła , wskoczyłam na łóżko i przykryłam się kołdrą. Światło księżyca oświetlało mój pokój przez balkonik. Ciągle myślałam o dzisiejszej sytuacji.
- Zayn - szepnęłam i zasnęłam....
- Księżniczko - ktoś upierdliwie szturchał mnie. - Królewno ... Emily
- Tak ... - otworzyłam oczy i ujrzałam Zayna
- Śniadanko do łóżka.... - odparł z uśmiechem
- O dziękuję mój ... wierny rumaku - uśmiechnęłam się
- A nie księciu z bajki ?
- Co najwyżej ośle - pocałowałam go , przypadkowo rozlewając herbatę.
- O rzesz kurde ! - krzyknęłam
- Spokojnie nic się nie stało - uśmiechnął się - Jak zjesz to zabieram cię na zakupy
- Wow Zayn zaskoczyłeś mnie - uśmiechnęłam się
- Moja dziewczyna musi zaliczyć shopping w Paryżu - zaśmiał się
- Najpierw radziłbym coś innego - zaśmiał się Harry , który akurat stanął w progu
- Wal się - rzuciłam poduszka w jego kędzierzawy łeb.
Zjadłam pospiesznie tosty z nutellą i ruszyłam pod prysznic. Zimne strugi wody zlatywały po moim nagim ciele. Szybko streściłam swój poranny rytuał ogarniania się i owinięta jeszcze ręcznikiem , upięłam luźny kok. Zarzuciłam na siebie luźny t-shirt i krótkie shorty. Przejechałam rzęsy maskarą i usta pomadką " Baby lips ". Byłam gotowa. Na dole czekał Zayn w skórzane czarnej kurtce. Na jego widok przygryzłam wargę. Był boski , i cały mój. Naprawdę go kochałam. Wszystko zaczęło się układać a przy najmniej w tej chwili byłam tego pewna. Chłopcy siedzieli własnie przed telewizorem i kłócili się jaki program ostatecznie obejrzą.
- My wychodzimy- krzyknął Zayn
- Em , mój dobrodzieju kup mi jakaś bagietkę , w tym domu można umrzeć z głodu - krzyknął Niall
- Dobra - zaśmiałam się
Wyszliśmy z Zaynem przed dom. Zayn zaprezentował mi piękny czarny skuter i podał kask.
- Chyba żartujesz ?! - ja na to nie wsiądę boję się
- No dajesz Em !
- Nie !!!
- Będziesz ze mną - uśmiechnął się podając dłoń , zaufaj mi - uśmiechnął się
- Zginiemy jak nic - powiedziałam zapinając kask i wskakując na motor.
Zayn odpalił silnik. Prawie ogłuchłam. Wszystko zaczęło się dobrze. Przejażdżka jak przejażdżka , lecz te paryskie widoki dodawały uroku. Pogoda była idealna , świeciło słonce. To był idealny dzień dopóki czarny samochód nie stracił panowania nad kierowcą,
Zayn nie miał szans.... a może tylko mi się tak wydawało....
- Ty szujo ! - pchnął go Sam
- Spokojnie
- Jak mam być spokojny , miesiąc pieprzony miesiąc się nie odzywałaś do mnie , nie dawała znaku życia. Martwiłeś się każdej nocy i każdego dnia kiedy ty dobierałeś się do mojej dziewczyny... Mam nadzieję że było warto go przelecieć zamiast odezwać się ... - rzucił do mnie
- Ale Sam , ty nic nie rozumiesz..
Zaśmiał się ironicznie pod nosem i rzucił :
- Nie chce Cię znać , żałuje że Cię kiedykolwiek poznałem
- Ale ...
- Jesteś najgorszym co mi się w życiu przytrafiło... Nienawidzę cię !
W tym momencie pękłam , rozpłakałam się. Nie próbowałam biec za nim. Miał rację , miał tą cholerną rację ! Zayn podszedł do mnie i objął mnie. Przez jakieś 10 minut trzymał mnie w ramionach , było mi tak ciepło i w pewnym sensie dobrze. Jego zapach wypełnił moje nozdrza. Po chwili Zayn szepnął :
- Możemy jechać ? - kiwnełam bezradnie głową i zajęłam miejsce w samochodzie ocierając spływające łzy. Jechaliśmy dwoma samochodami , w pierwszym : Zayn jako kierowca , ja i Liam. W drugim jechał Niall , lou i szalony kierowca Hazza. Jechaliśmy w nieznane zostawiając ten dom tak po prostu. Nawet nie wiedziałam gdzie mieszkałam , byłam ogrodzona murem i pilnowana.
- Emily jeśli będziesz chciała się zdrzemnąć to zawsze możesz oprzeć się o Liama - zaśmiał się Zayn
- Nie mam nic przeciwko - uśmiechnął się
- Chyba skorzystam - szepnęłam i przytuliłam się do Liama , po chwili zasnęłam...
Obudziłam się pod wieczór, było już całkiem ciemno. Podniosłam się i uderzyłam w głowę.
- Dobrze się spało ? - Uśmiechnął się Zayn
- Nie najgorzej - wymamrotałam zaspana - Gdzie jesteśmy ?
- Zobacz - uśmiech nie znikał mu z twarzy , popatrzyłam się przez okno i nie mogłam uwierzyć.
- Paryż - wyszeptałam , zauroczona pięknym widokiem.
- Olivia wspomniała że zawsze chciałaś tu mieszkać...
- Nie jesteśmy tu przypadkiem - zapytałam nie dowierzając
- Nie - uśmiechnął się - nie jestem pewien ile tu będziemy ale postaram sie jak najdłużej.
Otworzyłam drzwi i wyszłam na chodnik. Moje nogi bardzo zdrętwiały , i ledwo zrobiłam krok.
Nie byłam w stanie poruszyć szyją i gdy stanęłam na nogi przewróciłam się. Zayn podał mi ręke.
- Wszystko w porządku ? - zapytał
- Tak tylko strasznie boli mnie kark - powiedziałam z bólem - Zayn chciałabym ci coś powiedzieć...
- Tak ...
- Jeszcze nikt nigdy nie postarał się żeby mnie uszczęśliwić tak bardzo ...
- Mówiłem już ci że ....
- Kocham Cię - przerwałam mu
- Ja ciebie też- powiedział i objął mnie.
Zayn zaczął mnie całować , nasze języki stykały się już. Oplotłam rękami jego szyje. On zjechał na biodra. Następnie przycisnął mnie do auta i zaczął energiczniej całować , tym razem zjechał na szyje .
Następnie owinęłam nogi w jego pasie , a on nie przestając całować wniósł mnie do domu na przeciwko naszego auta. Zgrabnie przekręcił kluczyk i otworzył drzwi. Zaczął wchodzić po schodach i w końcu otworzył z hukiem drzwi. Usadowił mnie na ziemi i z podwójną siłą przyparł mnie do ściany całując naprawdę namiętnie. Położyłam ręce na jego torsie i zgrabnie przejechałam , pieszcząc jego mięśnie. Następnie przejęłam władze i tym razem on był przyparty do ściany. Po chwili pchnęłam go na łóżko i z uśmieszkiem przypatrywałam się tym potarganym włosom , podwiniętej koszulce i jeszcze ten błysk w oczach. Zayn złapał mnie za rękę , a po chwili leżałam tu przy nim. Kontynuował pocałunki . Jego ręce znajdowały się tuż przy moich biodrach. Po chwili walczył już z paskiem od moich spodni.
Niestety przekręciłam się , drażnią cię z nim i całując go po szyi i zjeżdżając na dół. Jego koszulka była w zasięgu moich rąk a po chwili na podłodze.
- Co wy robicie w moim pokoju ?! - krzyknął Harry
- My.... szukaliśmy pilota.... - krzyknęłam zrywając się na nogi i wybiegając z pokoju cała różowa.
- Emily twój pokój jest obok - wybuchł śmiechem Harry - A tego pilota to gdzie chcieliście włożyć do telewizora ? - wybuchł śmiechem Harry
- Bardzo zabawne burknął Zayn poprawiając grzywkę i schodząc z łózka.
- To może następnym razem się do was dołączę razem poszukamy pilota albo innych rzeczy - parsknął śmiechem
- Ha Ha Ha NIE - pchnął go Zayn.
Weszłam szybko do mojego pokoju, nawet nie zapalając światła , wskoczyłam na łóżko i przykryłam się kołdrą. Światło księżyca oświetlało mój pokój przez balkonik. Ciągle myślałam o dzisiejszej sytuacji.
- Zayn - szepnęłam i zasnęłam....
- Księżniczko - ktoś upierdliwie szturchał mnie. - Królewno ... Emily
- Tak ... - otworzyłam oczy i ujrzałam Zayna
- Śniadanko do łóżka.... - odparł z uśmiechem
- O dziękuję mój ... wierny rumaku - uśmiechnęłam się
- A nie księciu z bajki ?
- Co najwyżej ośle - pocałowałam go , przypadkowo rozlewając herbatę.
- O rzesz kurde ! - krzyknęłam
- Spokojnie nic się nie stało - uśmiechnął się - Jak zjesz to zabieram cię na zakupy
- Wow Zayn zaskoczyłeś mnie - uśmiechnęłam się
- Moja dziewczyna musi zaliczyć shopping w Paryżu - zaśmiał się
- Najpierw radziłbym coś innego - zaśmiał się Harry , który akurat stanął w progu
- Wal się - rzuciłam poduszka w jego kędzierzawy łeb.
Zjadłam pospiesznie tosty z nutellą i ruszyłam pod prysznic. Zimne strugi wody zlatywały po moim nagim ciele. Szybko streściłam swój poranny rytuał ogarniania się i owinięta jeszcze ręcznikiem , upięłam luźny kok. Zarzuciłam na siebie luźny t-shirt i krótkie shorty. Przejechałam rzęsy maskarą i usta pomadką " Baby lips ". Byłam gotowa. Na dole czekał Zayn w skórzane czarnej kurtce. Na jego widok przygryzłam wargę. Był boski , i cały mój. Naprawdę go kochałam. Wszystko zaczęło się układać a przy najmniej w tej chwili byłam tego pewna. Chłopcy siedzieli własnie przed telewizorem i kłócili się jaki program ostatecznie obejrzą.
- My wychodzimy- krzyknął Zayn
- Em , mój dobrodzieju kup mi jakaś bagietkę , w tym domu można umrzeć z głodu - krzyknął Niall
- Dobra - zaśmiałam się
Wyszliśmy z Zaynem przed dom. Zayn zaprezentował mi piękny czarny skuter i podał kask.
- Chyba żartujesz ?! - ja na to nie wsiądę boję się
- No dajesz Em !
- Nie !!!
- Będziesz ze mną - uśmiechnął się podając dłoń , zaufaj mi - uśmiechnął się
- Zginiemy jak nic - powiedziałam zapinając kask i wskakując na motor.
Zayn odpalił silnik. Prawie ogłuchłam. Wszystko zaczęło się dobrze. Przejażdżka jak przejażdżka , lecz te paryskie widoki dodawały uroku. Pogoda była idealna , świeciło słonce. To był idealny dzień dopóki czarny samochód nie stracił panowania nad kierowcą,
Zayn nie miał szans.... a może tylko mi się tak wydawało....
Cudowne :)
OdpowiedzUsuńO nieee, tak pięknie się czyta wyobrażam sobie tą ich przejażdżkę a tu co ?Zakończenie i to jeszcze w jakim stylu ?
OdpowiedzUsuńNie nie nie, tylko im coś zrób a zobaczysz :P
Em