Od autorki:
Z dedykacją dla mojego gnoma mam nadzieję że mi wybaczy ;)
Witajcie Kochani <3
Dziękuję za tak wielką ilość odsłon i komentarzy :)
Bardzo mnie cieszy wasza aktywność i mam nadzieję że nie spadnie ;)
Oto najnowszy rozdział który powstał dzięki motywacji @Joker_Wife <3
Mam nadzieję że przypadnie wam do gustu ;)
Bez przedłużeń ;)
@Princettta
Obudziłam się w ciemnym pomieszczeniu.
Leżałam na wielkim łóżku.
W pokoju nie było okien a jedyne światło dochodziło z uchylonych drzwi.
-Gdzie ja do cholery jestem ?! - szepnęłam
Podparłam się łokciem i usiadłam na łóżku.
Ruszyłam nogą ale nagle poczułam nie wyobrażalny ból i głośno zawyłam.
Nagle w drzwiach pojawił się Niall i Louis.
- Jak się spało księżniczko ? - powiedział z uśmiechem Niall.
Jego nie dało się nie lubić. Był bardzo zabawny i kochany , zresztą jak Liam.
- Gdzie ja jestem ? - zapytałam zdezorientowana.
- W naszej tajnej siedzibie - mrugnął Louis
- A tak na serio ? - zapytałam wkurzona
- Serio - uśmiechnął się Niall -Przewieziemy cię tam. Nie możesz chodzić bo miałaś zszywaną nogę...
-Więc radzę leżeć - Dodał lou
- Przyniosłem ci lekarstwa i wodę gdybyś czegoś potrzebowała to mów - uśmiechnął się Niall
Zażyłam lekarstwa i bez zbędnych słów położyłam się dalej spać.
Tyle myśli kręciło i się w głowie , wspomnienia nie wracały a moja trwoga wzmagała się jednak byłam zbyt zmęczona na cokolwiek. ułożyłam się wygodnie i zamknęłam oczy Lou odebrał jakiś telefon i wyszedł a Niall przykrył mnie kocem i nachylając się nade mną szepnął ;
- Nie martw się wszystko będzie dobrze
- Gdzie jest Zayn ? szepnęłam ale po chwili oczy zamknęły mi się , zasnęłam
Ponownie się obudziłam tym razem leżałam w sypialni o jasnych beżowych ścianach i szarej pościeli.
Zayn stał opart o futrynę w drzwiach.
- Jak się spało ?
- Kiepsko - złapałam się za nogę upewniając się czy nadal boli.
- Będzie bolało przez jeszcze długi czas. - powiedział ze smutkiem
- Dzięki za pocieszenie - rzuciłam swój sarkastyczny uśmieszek
Zayn nic nie powiedział tylko uśmiechnął się i nie spuszczając ze mnie wzroku usiadł obok na łóżku.
- Twoja mama myśli że wyjechałaś do kuzynki na długi weekend , na razie masz usprawiedliwienie na 4 dni potem się zobaczy ...
- A gdzie ja w ogóle jestem ?
- W naszej
- To ile ja tu będę ? - zapytałam
- Przez jakiś czas ...aż rana ci się nie zagoi
- Ale wiesz ile takie rany się goją ?!
- Wiem , mm nadzieję że zostaniesz tu jeszcze dłużej - uśmiechnął się i zachichotał pod nosem
Nic nie powiedziałam tylko podniosłam się i oparłam łokciem o poduszkę
- Dziękuję za opiekę i w ogóle- powiedziałam po chwili ciszy
- Nie ma za co - szepnął po czym złapał mnie za rękę - obronię cię zawsze ...
W tym momencie wydawało się że cały świat stanął
Wpatrywaliśmy się sobie w oczy przez dłuższą chwilę.
Powoli zbliżaliśmy się do siebie.
Czułam zapach jego perfum.
Jego zapach obezwładnił mnie
Nasze wargi zaczęły się powoli stykać.
Po chwili można powiedzieć że tworzyły zgraną całość.
To cudowne uczucie i smak jego warg obezwładniły całą mnie.
W tej chwili do pokoju wszedł Harry.
- Może yyy nie tutaj ?! - powiedział ze sztucznym obrzydzeniem
Zayn był wyraźnie zirytowany nagłym pojawieniem się Harrego , i wymierzył mu uderzenie poduszką prosto w twarz.
- Ejjejj może tak delikatniej ?
- Hazza chyba Lou cię wołał - dodał po chwili Zayn z podirytowanym uśmieszkiem
- Tak tak , ja chętnie z wami posiedzę
- Ale my niekoniecznie chcemy żebyś z nami siedział ...
- Nie lubicie mnie , nie no foch na 5 minut
-Ale ...
- Wybaczam wam już - uśmiechnął się i tajemniczo zniknął w drzwiach.
- Oprowadzę Cię - uśmiechnął się Zayn
- Ale ja nie mogę chodzić - odparłam
- Nic nie szkodzi - mrugnął tajemniczo
Ngale Zayn wziął mnie na ręce i delikatnie podniósł.
- Gruba jesteś - parsknął śmiechem
- Chudsza od ciebie - powiedziałam pod nosem
Zayn otworzył delikatnie drzwi i zaczął mi pokazywać dom.
Owa " Tajna siedziba " - był to jednorodzinny domek z dużym ogrodem i " kolczastym drutem ".
Był odgrodzony murem , jednak trzeba było przyznać że sama parcela była śliczna , idealnie urządzona.
W domku znajdowało się 6 sypialni , wielki salon , 2 toalety , 2 łazienki , kuchnia , jadalnia. A to wszystko na 3 kondygnacjach.
Na parterze znajdował się olbrzymi salon , jadalnia , kuchnia i toaleta.
.

Na pierwszym piętrze rozmieszczone były 4 sypialnie i łazienka wielkości 1/3 mojego domu.
Na ostatnim czyli drugim piętrze były 2 sypialnie łazienka i wielki balkon.
- Oto twój pokój - odparł wprowadzając mnie do pokoju na samej górze z balkonem - Narazie będziesz w sypialni Liama do czasu aż Ci się noga zagoi.
- Ale w tedy chyba wrócę do domu ...
- To nie będzie takie łatwe ...
- Czemu ?
- Bo komuś bardzo zależy żeby zrobić ci krzywdę a ja do tego nie dopuszczę - Zayn nagle pochmurniał.
- Zayn ...
- Nie pozwolę na to ! I tak przeze mnie cierpisz i masz ranę na nodze... Jak mogłem do tego dopuścić !
- Zayn ...
- Nie Emily tym razem nie psia krew !
- Zayn spokojnie , nic mi nie jest to się zagoi ...
- Po każdej ranie blizny zostają m nie ważne czy małe czy duże...
- Ale nic się nie stało , żyję i tu jestem Zayn z tobą ... - złapałam go z policzek i namiętnie pocałowałam.
Zayn nie przerywając pocałunku położył mnie na łóżko dalej całując , pocałunki były coraz bardziej namiętnie a atmosfera rozgrzewała się , Zayn złapał mnie za biodra dociskając mnie do swojego ciała.
- Aaaaał - nagle zawyłam.
- Co się stało ? - zapytał z przerażeniem Zayn
- Moja noga...- popatrzyłam na nią
Nagle poczułam przeszywający ból , w tym momencie dostrzegłam plamy krwi powiększające się na opatrunku , pękł mi szew ...
W sumie minęło jakieś 6 tygodnie , moja mama złamała się.
Musiałam skłamać że opuszczam dom i wyjeżdżam z chłopakiem.
Od czasu imprezy nie widziałam się z Samem.
Chciałabym go zobaczyć i z nim pogadać.
Niestety nie mam mojego iphona gdyż zgubiłam go.
Chłopaki pozwalają mi komunikować się z Liv tylko ona została częściowo wtajemniczona.
Czuję się dziwnie , trochę jak w szpital. Całymi dniami leżę. Chłopcy znikają gdzieś na całe dnie , tylko Liam zostaje w domu. Bardzo się do siebie zbliżyliśmy. W ogóle jakoś z chłopakami dobrze mi się mieszka , wszystko jest na luzie, denerwują mnie tylko ciągłe tajemnic przede mną. Wiem że załatwiają coś na nielegalu i pograniczną z prawem. Zayn wydaje się być bardzo skupiony i zdezorientowany. Dziś są moje urodziny. Planowałam wielką imprezę , miałyśmy pojechać z Liv kupić sukienki tymczasem spędzę je sama w 4 ścianach. Póki co mogę kuśtykać. Z Liamem spędzamy cały dzień. Gotujemy razem , oglądamy telewizję , urządzamy karaoke albo pomagam dobierać ubrania Liamowi. W sumie nie jest tak źle dzięki niemu. Tęsknie strasznie za mamą i Liv , ale nie mogę się z nimi spotkać i powiedzieć im całej prawdy. Chciałbym przytulic się do Sama i poplotkować z Livi. Oj tak mi ich brakuje...
-Co dziś robimy Emily - zapytał radośnie Liam
-Nie mam pomysłu - powiedziałam odgarniając włosy. - Nie miałam okazji ci jeszcze podziękować..
- Za co ? - odparł zdziwiony
- Za to że jesteś i mogę nazywać cię przyjacielem - powiedziałam rzucając się mu na szyje.
- Jesteś dla mnie jak młodsza siostra , zawsze chciałem mieć młodszą siostrę - uśmiechnął się - yo było moje marzenie ...
-Chyba się spełniło braciszku - zachichotałam
Do pokoju weszli chłopcy którzy właśnie wrócili. Zayn oczywiście pierwsze co zrobił to podszedł do mnie przytulając mnie i witając mnie całusem.
- Co porabiacie ?- zapytał Harry
- Mieliśmy zamiar obejrzeć Paranormal Activity - odparł Liam
- uuuu słabe - powiedział Harry
- Tak , ale w kinie co chwila łapałeś mnie za rękę piszcząc i pytając kiedy się skończy - parsknął Lou
- Ha ha ha nie - mruknął Hazza
- Jest 16 więc mamy jeszcze 2 godziny szepnął Niall.
- Do czego zapytałam
- Musimy coś załatwić - mruknął Zayn
- kiedy będziecie
- Za kilka dni
- Liam zostaje ?
- Nie , jedzie z nami
- Yhym no dobra
- Zayn przytulił mnie tak jakby robił to ostatni raz po czym pocałował w policzek i odszedł.
Moje urodziny zapowiadały się cudownie.
Siedziałam na kanapie oglądając jakieś mydlane opery, wspominałam chwile z przed kilu lat , miesięcy i tygodni. Nie wiarygodne że życie może zmienić się tak diametralnie. Po dłuższej chwili rozmyślań w kategorii " co by było gdyby " postanowiłam zająć się czymś i upiec muffinki. Wyciągnęłam składniki i zaczęłam je miksować po chwili wkładałam masę w foremkach do piekarnika na 20 minut. Na mtv leciała " Katy Perry - Dark Horse '' . Zaczęłam podrygiwać nogą do rytmu. Poszłam do sypialni po tabletki które miałam zażywać codziennie. Zauważyłam coś dziwnego na łóżku. Był to niewielki pakunek z karteczką " Mam nadzieję że Ci się spodoba chciałbym żebyś to założyła właśnie dziś , na pewno będziesz wyglądać ślicznie , dla tej najpiękniejszej - Zayn XX "
- Dla tej najpiękniejszej ... to chyba dla Hazzy - uśmiechnęłam się pod nosem
Odpakowałam zatem ten tajemniczy pakunek i ujrzałam piękną sukienkę.
Była cała biała , bez ramiączek i dosyć krótka.
Dokładnie o takiej marzyłam i wielokrotnie próbowałam namówić mamę,
- Skąd on wiedział - uśmiechnęłam się i od razu zrzuciłam z siebie ciuchy narzucając na siebie sukienkę.
W tej chwili zadzwonił telefon.
- Hej Szeksi , jak tam wyglądasz w mojej sukience - Zayn ...
- Właśnie założyłam , może być ... - uśmiechnęłam się - Jest cudowna , po prostu idealna skąd wiedziałeś że o takiej marzyłam ?
- Sekrecik , Emily mogłabyś zejść do ogrodu ? Chyba zostawiłem tam klucze i chce się upewnić.
- Jasne już schodzę ...
Powoli schodziłam po schodach trzymając się poręczy. Po chwili byłam już w salonie.
Skierowałam się prosto w kierunku drzwi, odsunęłam zasłony i odkręciłam klamkę.
- Niespodziankaaaaaa - nagle ujrzałam przed sobą chłopaków i kilka osób ze szkoły , w tym Liv.
Liv podbiegła do mnie i rzuciła się mi na szyję. Chłopcy zaplanowali mi imprezę niespodziankę.

Zayn stał i przyglądał mi się z uśmiechem. Po chwili podszedł do mnie i poprosił mnie na osobność.
Zgodziłam się i udałam się do salonu podążając za nim.
- Emily , jutro rano wyjeżdżamy...
- Jutro ?! Gdzie ?!
- Jeszcze nie wiem ale nie możemy tu zostać.
- Zayn ale ...
- Wiem to nie jest łatwe ale przyzwyczaisz się...
- Przyzwyczaisz się ?! Łatwo Ci mówić ty nie masz rodziny ... - wtedy zrozumiałam co tak naprawdę powiedziałam.
- Tak wiem... - popatrzył się ze smutkiem i żalem - Ale chronię to co dla mnie najważniejsze Ciebie
- Zayn ja nie chciałam , przepr - w tym momencie mnie pocałował
- Nic już nie mów... - szepnął mi do ucha.
Zayn złapał mnie w tali i delikatnie docisnął do ściany. Jego pocałunki obejmowały obszar mojej szyi.
Następnie wrócił do ust , przygryzł moją wargę na co cicho jęknęłam. Nasze języki zaczęły się stykać.
Nagle usłyszałam skrzypnięcie. W drzwiach staną Sam z bukietem czerwonych róż...