Od autorki :
Ten rozdział jak większość chciałam dedykować kilku osobom ;)
Zapewne to czytają i zastanawiają się czy o nie chodzi ;)
Odpowiedź brzmi tak ;)
Nie zwlekając już ;)
Mam tylko jedną prośbę i nadzieję że z czasem będzie trochę więcej komentarzy ;)
One jednak bardzo motywują do pracy i czasem do zmian ;)
Następny rozdział pojawi się na 100% do końca Marca może nawet wcześniej ;)
Nie zwlekając już ...
Miłego czytania XX
@princettta
Złapałam Sama za rękę i weszłam do szkoły.
Zaczynał się kolejny dłuuugi i męczący tydzień w szkole.
Sprawdzian z fizyki i diagnoza z francuskiego nie wyglądały najlepiej na mojej liście zaległych prac.
No dobra Emily trzeba się brać do nauki.
Semestr I za psem więc pora brać się do roboty.
Po drodze do klasy spotkaliśmy Liv która czekała już z Harrym.
Zakochała się w nim po uszy , ale co do niego miałam mieszane uczucia...
Raz wydawał się taki słodki i opiekuńczy ale ten jego błysk w oczach mnie niepokoił.
Ostatnio słyszałam jego rozmowę z Zaynem.
Padło zadanie " Emily chyba ci uwierzyła w tą czuła historyjkę o mafii i ratowaniu rodziny , w końcu jesteś naprawdę dobry w swojej pracy i nie możesz jej powiedzieć "
Zastanawiam się coraz częściej co to miało znaczyć i czy Zayn jest naprawdę tak niebezpieczny.
Własnie zadzwonił dzwonek a my z Samem doszliśmy do szafek.
- Znów spóźnienie - uśmiechnęłam się'
- Ciekawe przez kogo - rzucił z zadziornym uśmieszkiem
- Na pewno nie przeze mnie
- Skądże - zaśmiał się
- Ej - rzuciłam w niego podręcznikiem pod geografii.
- Spokojnie śliczna , nie chcesz mieć zmarszczek ze złości prawda ? - zachichotał Harry na co Sam mu się odwzajemnił
- Nie gadam z wami - pokręciłam głową i ruszyłam z Liv na Francuski.
Berety i Bagietki - można by powiedzieć że o tym jest połowa lekcji.
Owa nauczycielka nie ma zielonego pojęcia gdzie leży Francja , słówka zna ze słownika i nigdy nie była za granicą tak więc jej tłumaczenie polega na czystej improwizacji.
- Em - szturchała mnie Liv
- Yhym ? - obróciłam głowę w jej stronę
- Dziś impreza u mnie , co ty na to - uśmiechnęła się
- Ok , o której mam być ?
- 21 ?
- Ok , będe wcześniej i Ci pomogę
- Kocham Cię
- Uuuuu lezby !!! - krzyknął Josh , największy idiota , koszykarz , troche miesni noc w glowie
- Zamknij się - parsknęła Liv
Następne lekcje mijały bardzo szybko...
W głowie siedział mi jednak ciągle Zayn.
Był bardzo tajemniczy i to zbyt tajemniczy.
No cóż póki co pozostać mi miało przygotowanie do imprezy walentynkowej w domu Liv.
Sam powiedział że te walentynki będą najbardziej niezapomniane.
Ubrałam swoją czarną sukienkę i do tego pożyczone od Liv , czarne buty na wysokim obcasie , do tego wybrałam pierwszą lepszą małą kopertówkę czy tam torebkę .
Włosy zaplotłam w kłosa , a oczy potraktowałam jasny cieniem i tuszem do rzęs.
Usta dopieściłam czerwonawą szminką.
Wyglądałam naprawdę bosko.

Gotowa zeszłam schodami do salonu i usiadłam na kanapie.
W między czasie dostałam SMS.

Zayn - pomyślałam , to imię wyrażało tak wiele uczuć a tak niewiele z nich potrafiłam nazwać.
Ciągle przypomina mi się ta impreza i wspomnienia z Zaynem...
Chyba coś do niego czuje , ale sama nie wiem co...
Drynnnnn - nagle usłyszałam dzwonek
Sam już czekał na mnie .
- Witaj księżniczko - mrugnął do mnie zadziornie .
- Hej - odparłam z lekkim zmieszaniem
- Coś nie tak ?
- Wszystko w porządku jedziemy ?
- Jasne
Chyba mi nie uwierzył...
Sam znał mnie od zawsze więc chyba wiedział że coś nie gra...
Dojechaliśmy na imprezę , słychać było głośne dudnienie " I gotta feeling "
Ruszyliśmy z Samem wprost na parkiet.
Impreza zaczynała się rozkręcać.
Zdawało się że to będzie nie zapomniana noc i tak było.
Taniec z Samem wydawał się nieziemski a wtulenie się w niego było najwspanialszym uczuciem na świecie.
- Kocham Cię - szepnął po chwili
- Ja ciebie ...
- Zanim to powiesz , zastanów się..
- Chwileczkę...
- Em , chcę być pewien co do twoich uczuć...
- Ja , emm.. ja ...
- Czyli co , to wszystko , nasz związek nie jest prawdziwy ?
- Sam tego nie powiedziałam
- Więc powiedz że mnie kochasz ...
- Ale ... ja ..Sam... koch...
- Emily możesz na chwilkę - krzyknęła Liv
- Zaraz wracam...
- Jasne - uśmiechnął się boleśnie Sam
Zakłopotana ale szczęśliwa ruszyłam ku Liv
- Dziękuję - szepnęłam
- Za co ? Zresztą nie ważne błagam cię pomóż , sukienka mi się odpięła i nie dosięgam do zamka.
- Ja zawszę chętnie pomogę - rzucił z uśmiechem nagle Harry
- Harry ? - zdziwiłam się
- Dla ciebie mogę być nawet Liamem - mrugnął
- Dzięki - zaśmiałam się - Jesteście wszyscy ?
- Tak , własnie Zayn na ciebie czeka przed domem
- Jasne już idę , dzięki Harry - uśmiechnęłam się
- Tylko gdyby go nie było to czekaj tam i nigdzie nie idź.. - urwał tajemniczo, od razu zmieniając temat.
Harry wskazał palcem swój policzek po czym domagał się zapłaty za informacje.
Zaśmiałam się i wyminęłam go , zmierzając ostrożnie ku wyjściu alby nie zostać zauważoną przez Sama. Zaczynam się zastanawiać co czuję do Sama...
Wyszłam już na zewnątrz. Było dosyć zimno a sam fakt że nie wzięłam kurtki nie działał na moją korzyść. Widziałam zaparkowane auto Zayna kilka metrów od domu Liv , zaczęłam kierować się właśnie w tamtym kierunku. Nagle usłyszałam kroki i szelest kurtki kilka kroków ode mnie , tak jakby wydobywały się zza domu przy którym aktualnie się znajdowałam. Dom był opuszczony , a podwórze wyglądało jak mały kawałek lasu , ledwo widzialne były kontury domu przez wysokie drzewa i krzaki otulające go. Postanowiłam otworzyć furtkę która oczywiście wydała z siebie okrutny jazgot. Potem zaś ruszyłam ku wydobywającym się odgłosom. Zaczaiłam się za drzewem i zaczęłam obserwować.
Nagle ku mojemu zdziwieniu dostrzegłam Zayna i Liama z pistoletami. Nagle z pistoletu wydobył się okrutny trzask i krzyk . Stałam tam i obserwowałam to zdarzenie. Zayn miał przerażający wzrok , pełen agresji , bezwzględności i chłodu który pochłaniał całe jego dobro.
- Nie żyje - krzyknął Liam
- Zwijajmy się zanim przyjadą Gilny - wydał rozkaz Zayn
- I co będziemy udawać że nic się nie stało ? - krzyknął zrozpaczony Liam
- Musisz przywyknąć - krzyknął Zayn
- A może ja nie chcę być z wami ?! - Pchnął Zayna
- Uspokój się - krzyknął agresywnie Zayn
- Ja pierdziele Zayn czy ty sam siebie słyszysz ?!
- Uspokój się do cholery ! - krzyknął Zayn widocznie nie panując już nad sobą
- Nagle usłyszałam jęk furtki więc przykucnęłam , maskując się za krzakami.
- Ej panowie spokojnie bo was usłyszą - usłyszałam znajomy głos.
- Ta twoja dziewczyna cię szuka więc uważaj żeby nie dowiedziała się kim tak naprawdę jesteś .
- Po pierwsze nic już nas nie łączy i mam ja w dupie , po drugie powiedziałem jej prawdę..
- Posrało ? - krzyknął Harry
- Spokojnie zapewniałem że już z tym skończyłem - zaśmiał się ironicznie Zayn
- Nasz Zayn oczywiście wybrnął i wyszło że jest biedny i niewinny - zachichotał Liam
- Daj sobie z nią spokój , nawet tego nie zrobiliście więc nie ma z niej pożytku - zaśmiał się Louis
- Nie mów tak o niej - naprężył się Zayn i znów spojrzał tym wzrokiem
- Spokojnie mistrzu ... wykorzystaj swój gniew na zleceniach
Nagle ktoś złapał mnie za kark i szybko przycisnął do mojej głowy pistolet.
- Nie odzywaj się ... - Kiwnęłam tylko głową
- Proszę proszę wasza przyjaciółeczka lubi podsłuchiwać..
- Emily - poderwał sie Zayn
- Zayn ... dawno się nie widzieliśmy ... braciszku...
- Puść ją - krzyknął Liam
- Och jaka solidarność , szkoda tej dziewczyny ...
- Emily spokojnie - krzyknął Zayn nie spuszczając ze mnie oka
- Mam propozycję ... zrobisz to co ci kazałem i puszczę ją ...
- Dobrze .. ale zostaw ją w spokoju...
- Och czyli jednak zgoda , szkoda chciałem się nią pobawić...
Nagle tajemniczy porywacz pociągnął za spust i wystrzelił mi pocisk w nogę , po czym puścił mnie i uciekł. Zayn natychmiast podbiegł do mnie i wziął mnie na ręce. Słyszałam tylko jakieś strzały i krzyki chłopaków.
- Po cholerę za mną szłaś ?! - krzyknął Zayn patrząc na moją ranę...
- Nie wiem usłyszałam szelest i...
- Jasne ... - mruknął ironicznie...
- O co ci chodzi , przecież masz mnie w dupie - krzyknęłam to prosto w jego twarz
- Nic nie wiesz...
- Jasne ... -rzuciłam przedrzeźniając go - okłamałeś mnie a ja ci zaufałam...
- Nic nie wiesz ... - krzyknął
- Wiem i to za dużo...
- Emily zamknij się ! - krzyknął Zayn
- Niby czemu ?
- Hmmmm może dlatego że możesz wykrwawić się ?! Liam zawiezie cię do naszej bazy i tam Andy się tobą zajmie ...
- Kto to Andy ?
- Lekarz...
- Może jakieś szczegóły ?
- I tak wiesz już za dużo ... będziesz musiała zamieszkać z nami na pewien czas...
- Co ?! Moja mama nigdy się na to nie zgodzi ... poza tym ....
- Nie obchodzi mnie to , jedziesz z nami ,Nie wiem co ale coś wymyślimy. grozi ci niebezpieczeństwo...
- Niby czemu ?
- Bo jesteś widziana ze mną ...
- Kim ty do cholery jesteś ?!
Zayn spuścił wzrok i zaczął dokładnie przyglądać się ranie.
położył mnie na maskę samochodu i zdjął koszulkę i przyłożył ją tamując przy tym potok krwi...
Jeju jego klata była nieziemska.
Może to tandetne ale na sam widok aż mi się słabo zrobiło.
Napięte mięśnie , gorące i twarde napinające się ciało znajdowało się w polu mojego widzenia.
Wiedziałam że Zayn jest napakowany ale nigdy nie przypuszczałam że można mieć takie umięśnione ciało. Gdy tak przyglądałam się jego muskułom odruchowo przygryzłam wargę. Nagle poczułam piekący wzrok Zayna i uświadomiła sobie że zbyt dłygo wpatrywałam się w niego. Zarumieniła się.
- Hahaha Emily serio ? - zaśmiał się
-
Czerwona jak burak i zawstydzona spuściłam wzrok.
- Zayn nie złapaliśmy go , uciekł ... - krzyknął Liam a wraz z nim na horyzoncie pojawili się pozostali chłopcy...
- Cholera... - powiedział pod nosem. - Dobra pogadamy o tym później , Emily krwawi , została postrzelona..
- Zawiozę ją - nagle wybiegł Liam
- Em , poznaj krasnali i krasnale poznajcie naszą królewnę śnieżkę.
Zaczynało być coraz bardziej ciekawiej...

no to czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńświetne! nie mogę się doczekać następnego :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się i to bardzo, zauważyłam kilka błędów, ale wybaczam :)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej mi się podoba i czekam z niecierpliwością na następny ☺
A i taka mała uwaga, jak piszesz to przeczytaj a potem opublikuj by poprawić błędy
Em
Świetne!!!! :D
OdpowiedzUsuńTylko dawaj częściej rozdziały ;)
Please give me credit for the outfit image because it's mine :) I originally posted it on my tumblr http://blanq-noirette.tumblr.com/tagged/personal XO
OdpowiedzUsuń