Witajcie ;)
Na początek chciałam bardzo podziękować osobom które to czytają i mam nadzieję że nie zasnął ;D
W końcu odważyłam się i stworzyłam bloga ze swoimi pierwszym FF ;)
Jest ono z Zaynem Malikiem i Emily Collins ( Lucy Hale ) w rolach głównych.
Sama jestem wielką fanką FF z 1D i chciałabym stworzyć coś w miarę oryginalnego.
Mam nadzieję że mi wyjdzie i przede wszystkim że WAM SIĘ SPODOBA <3
Rozdziały będę dodawać co tydzień a może częściej zależy od ilości nauki i obowiązków ;)
Byłabym bardzo wdzięczna za szczere komentarze gdyż zależy mi na waszych opiniach ;)
To było by na tyle ;D
Miłego czytania XX
- @Princettta
Rozdział 1
Weszłyśmy do szkoły , było zdecydowanie głośno , za głośno jak dla mnie.
Liv była jak zawsze pełna entuzjazmu i opanowania w przeciwieństwie do mnie.
Brak zapału , brak nastroju , czasem wiało ode mnie chłodem i smutkiem.Chodząca Buka. Zmieniłam się od tych wakacji, wydaje się
że przestałam czuć radość.
- No i jak nastrój ? W Ogóle się nie odzywasz.- zapytała nagle Liv
- Wszystko dobrze , po prostu się zamyśliłam.
- Jakie plany na wieczór ? - zapytała z tym tajemniczym uśmieszkiem
- Żadne , a co ? Znam ten uśmieszek , no dajesz zaskocz mnie
- Bd impreza u Stylesa.
- U kogo ?
- Taki nowy , mega popularny , trzyma się ciągle w tej paczce fejmów.
- Ten lokaty ?
- Nom - powiedziała z rozmarzeniem Liv
- To co wbijemy tam ?
- Nie wiem
- Em nie możesz wiecznie zamykać się w sobie , wiem że te wakacje były ciężkie ale musisz zapomnieć , spróbuj , dla mnie i
dla siebie .
- Dobrze wchodzę w to - powiedziałam zamyślona.
Chyba jej na mnie zależy - pomyślałam- całe lato spędziła ze mną . Nie chciała bym została z tym sama. Jest dla mnie jak siostra...
Poszłyśmy w kierunku szafek , wyjęłam z kurtki srebrny kluczyk i przekręciłam go dwa razy. Ile tu jest przyczepionych
zdjęć. Zawsze lubiłam mieć dużo zdjęć ale dopiero teraz widzę że to przesada. Włożyłam do szafki książki, wzięłam biologię , a następnie zamknęłam szafkę .
Ruszyłyśmy w kierunku gabinetu od biologi. Liv starała się mnie rozśmieszyć i nie powiem wyszło jej to . Pierwszy raz od trzech miesięcy się uśmiechnęłam.
Wszystko było cudownie dopóki jakiś palant szturchnął mnie tak że wyleciały mi wszystkie książki z ręki.
- Ślepy jesteś ? Uważaj jak łazisz !!!
Chłopak zaśmiał się .
- No i z czego się lejesz ? - burknęłam zbierając podręczniki
- Może tak ciut ładniej? poczekaj pomogę ci - powiedział hipnotyzującym głosem podając mi książki
- Nie trzeba poradzę sobie - wyrwałam mu książki z rąk.
- Przepraszam następnym razem będę uważać na tak śliczne dziewczyny powiedział zerkając na Liv a następnie wrócił wzrokiem na mnie
- I to ma zrobić na mnie wrażenie ?
- Tak myślę - powiedział nie spuszczając ze mnie wzorku - Jestem Zayn - dodał po chwili z uśmiechem
- Emily - burknęłam - musimy już iść , prawda Liv - szturchnęłam ją robiąc proszącą minę
- Tak tak - Liv chyba pierwszy raz w życiu zaniemówiła i nie śmiało kiwnęła głową
- Do zobaczenia - powiedział Zayn posyłając mi oczko.
Złapałam Liv za rękę a następnie pociągnęłam ją za sobą .Jeju jaki pewny siebie !!! Puszcza oczko , wali takie teksty jak mnie wkurzają takie typki.
- Em czy ty wiesz kto to był ?!!! - krzyknęła gdy byłyśmy już wystarczająca daleko żeby tego nie usłyszał
- yyy tak jakiś palant ???
- Nie to był Malik !!!
- Oświecisz mnie ?
- Zayn Malik - największy bad-boy w szkole , został wywalony z kilku szkół za bójki , nieziemsko przystojny , arogancki, pewny siebie , wszystkie dziewczyny za nim szaleją.
- A to ten ...
- Widziałaś jak na ciebie patrzył ? - powiedziała podekscytowana
- Jak ? - miał takie piękne oczy co nie zmienia faktu że jest zbyt pewny siebie- pomyślałam
- Podrywał cię Em !!!
- Mnie ? coś z tobą nie tak ?...
- ciebie, ciebie śliczna dziewczyno - szturchnęła mnie lekko i zaśmiałyśmy się.
Lekcje minęły w miarę szybko. Matma , Francuski , Wf , Angielski no i moja ulubiona muzyka. Zawsze mogę powalić w perkusję albo udawać że gram na fortepianie bez
ochrzanów. Po ostrej grze na cymbałkach i odegraniu mojej wersji " Ody do Radości " Nastał mój ulubiony czas , koniec lekcji...
Jak zawsze czekałam na Liv pod szkołą. W końcu wyszła z plikiem papierów oczywiście to nie było nic takiego jak formularze do klubów , zajęć dodatkowych itp.
Przejęłam od niej część papierów a następnie ruszyłyśmy na przystanek autobusowy i do mnie do domu. Miałyśmy trzy godziny na przyszykowanie się do imprezy.
Autobus nie jechał zbyt szybko co mi dziś akurat tak bardzo nie przeszkadzało w końcu byłam z Liv. Całą drogę przegadałyśmy. W końcu autobus zakręcił , a my
skapnęłyśmy się że nasz przystanek był 40 minut temu. Wysiałyśmy więc pospiesznie na najbliższym przystanku i klnąc pod nosem zaczęłyśmy nerwowo skanować wzrokiem rozkład jazdy.
- Świetnie najbliższy autobus za 3 godziny!!! - krzyknęłam
- Spokojnie Em , coś wymyślimy - zaczęła uspokajać mnie Liv
- Potrzebujecie podwózki ? - Roześmiał się znany mi głos
- Ooo tak , mógłbyś nas podwieźć ? - krzyknęła radośnie Liv
- Czy ty nas śledziłeś ? - zapytałam podirytowana
- Może - roześmiał się - nie denerwuj się tak kochanie
- Em nie wkurzaj się tylko właź do samochodu - szepnęła Liv
- Okej - powiedziałam
Podróż minęła szybko i w milczeniu , co prawda Zayn próbował zagadywać ale udział w rozmowie brała tylko Liv. Gdy dotarliśmy na miejsce Liv podziękowała
Zaynowi i szybko wyskoczyła z samochodu.
- Długo będziesz się na mnie dąsać ? - rzucił żartobliwie Zayn
- Ja po prostu się zamyśliłam - rzuciłam chłodno
- okej no to o czym tak myślałaś ?
- O niczym ,muszę już iść.
- Emily czy wszystkie nasze rozmowy muszą tak wyglądać ? - zapytał z lekkim podirytowaniem
- O co ci chodzi Zayn ? - Zayn , samo imię wywołuje u mnie motylki w brzuchu
- Chciałbym cię lepiej poznać nic więcej...
- Emily ! - zawołała Liv
- Muszę już iść - otworzyłam drzwi i pobiegłam w kierunku Liv
Przygotowania do imprezy zleciały w mgnieniu oka. Ubrałam się w szarą sukienkę z ćwiekami w okolicach ramienia . Włosy spięłam w kitkę. Wydaje mi się że wyglądałam całkiem
słodko. Liv ubrała się w moją żółtą sukienkę i rozpuściła włosy. Lekko pomalowałam sobie oczy i przejechałam je maskarą Astor. usta potraktowałam błyszczykiem.
Dotarłyśmy do domu Stylesa bardzo szybko gdyż było to nie całe 2 przecznice ode mnie. Impreza zaczynała się rozkręcać. Głośna muzyka , piwo no i basen czego więcej można
by chcieć. Ruszyłyśmy z Liv na parkiet a po dwóch minutach miałyśmy już partnerów do tańca. Było fajnie , mogłam choć na chwilę poczuć się jak dawniej.Dziś postanowiłam
się choć trochę zabawić jak to nastolatki w moim wieku i sięgnęłam po drinki. Były pyszne , ale chyba przesadziłam bo poczułam że tracę równowagę. Nagle z tłumu
pokazał się Zayn
- Jejuu to znowu ty ? - zapytałam lekko pijana
- Nie za dużo wypiłaś ? - zapytał rozbawiony
- Nie - powiedziałam a następnie nie zgrabnie ruszyłam na przód zaliczając glebę.
- Chodź pomogę ci - wyciągnął rękę w moją stronę a następnie z ściągnął kurtkę i założył ją na mnie.
- Dzięki - mruknęłam
- Usiądź tu i poczekaj to odwiozę cię do domu
- O nie , tylko nie to moi rodzice nie mogą widzieć mnie w takim stanie.
- To co proponujesz ?
- Zawieź mnie do Liv
- Dobra , tylko się nie ruszaj , ja zaraz wracam - powiedział troskliwie i zniknął w tłumie...
Zabawa trwała w najlepsze. Takiej imprezy dawno nie było. Styles zawsze robił najlepsze imprezy ale ta impreza była po prostu idealna.
- A ty mała co tak sama siedzisz - zapytał nieznajomy chłopak
- Czekam na swojego chłopaka - mruknęłam pół świadoma swoich słów
- A może chcesz jeszcze drinka ? - zaczął się przysuwać
- Nie dzięki , zostawisz mnie samą ?- burknęłam chłodno
- A co ty taka wkurzona , może chcesz się trochę zabawić ?
- Spieprzaj !!! - krzyknęłam wkurzona
- No dawaj - zaczął się przysuwać
- Zaaayn !!! - krzyknęłam
W tym momencie Zayn wyłonił się z tłumu imprezowiczów.
- Zaayn !!! - zaczęłam krzyczeć przerażona
W oczach Zayna można było dostrzec wściekłość na widok tego chłopaka.
- Matt ?! Czego chcesz ?! Mówiłem ci żebyś mi spieprzał z oczu.- powiedział wkurzony
- ho ho ho Malik , jeszcze żywy - zaśmiał się - jeszcze trochę i ... - zaczął ale w tym momencie Zayn rzucił się na niego z pięściami.
Zayn był bardzo umięśniony , widać było że trenuje. Był bezwzględny. Jak maszyna do zabijania. Czułam że nie okaże mu litości więc krzyknęłam:
- Zayn przestań !
- Odejdź Emily i nie wtrącaj się ! - krzyknął z agresją.
- Zayn Proszę , błagam cię przestań ! - krzyknęłam prawie płacząc.
Gdy Zayn spojrzał na mnie i na moje łzy momentalnie przestał. Chłopak był we krwi ale był przytomny.
- nie no potrafisz jeszcze coś - krzyknął i wstał kulejąc Matt
- A teraz znikaj z mojego życia raz na zawsze bo inaczej to załatwimy ! - krzyknął Zayn
- Zayn - rzuciłam mu się na szyje.
Zayn był wyraźnie zmartwiony i zdenerwowany.
- Och Emily...
Brak zapału , brak nastroju , czasem wiało ode mnie chłodem i smutkiem.Chodząca Buka. Zmieniłam się od tych wakacji, wydaje się
że przestałam czuć radość.
- No i jak nastrój ? W Ogóle się nie odzywasz.- zapytała nagle Liv
- Wszystko dobrze , po prostu się zamyśliłam.
- Jakie plany na wieczór ? - zapytała z tym tajemniczym uśmieszkiem
- Żadne , a co ? Znam ten uśmieszek , no dajesz zaskocz mnie
- Bd impreza u Stylesa.
- U kogo ?
- Taki nowy , mega popularny , trzyma się ciągle w tej paczce fejmów.
- Ten lokaty ?
- Nom - powiedziała z rozmarzeniem Liv
- To co wbijemy tam ?
- Nie wiem
- Em nie możesz wiecznie zamykać się w sobie , wiem że te wakacje były ciężkie ale musisz zapomnieć , spróbuj , dla mnie i
dla siebie .
- Dobrze wchodzę w to - powiedziałam zamyślona.
Chyba jej na mnie zależy - pomyślałam- całe lato spędziła ze mną . Nie chciała bym została z tym sama. Jest dla mnie jak siostra...
Poszłyśmy w kierunku szafek , wyjęłam z kurtki srebrny kluczyk i przekręciłam go dwa razy. Ile tu jest przyczepionych
zdjęć. Zawsze lubiłam mieć dużo zdjęć ale dopiero teraz widzę że to przesada. Włożyłam do szafki książki, wzięłam biologię , a następnie zamknęłam szafkę .
Ruszyłyśmy w kierunku gabinetu od biologi. Liv starała się mnie rozśmieszyć i nie powiem wyszło jej to . Pierwszy raz od trzech miesięcy się uśmiechnęłam.
Wszystko było cudownie dopóki jakiś palant szturchnął mnie tak że wyleciały mi wszystkie książki z ręki.
- Ślepy jesteś ? Uważaj jak łazisz !!!
Chłopak zaśmiał się .
- No i z czego się lejesz ? - burknęłam zbierając podręczniki
- Może tak ciut ładniej? poczekaj pomogę ci - powiedział hipnotyzującym głosem podając mi książki
- Nie trzeba poradzę sobie - wyrwałam mu książki z rąk.
- Przepraszam następnym razem będę uważać na tak śliczne dziewczyny powiedział zerkając na Liv a następnie wrócił wzrokiem na mnie
- I to ma zrobić na mnie wrażenie ?
- Tak myślę - powiedział nie spuszczając ze mnie wzorku - Jestem Zayn - dodał po chwili z uśmiechem
- Emily - burknęłam - musimy już iść , prawda Liv - szturchnęłam ją robiąc proszącą minę
- Tak tak - Liv chyba pierwszy raz w życiu zaniemówiła i nie śmiało kiwnęła głową
- Do zobaczenia - powiedział Zayn posyłając mi oczko.
Złapałam Liv za rękę a następnie pociągnęłam ją za sobą .Jeju jaki pewny siebie !!! Puszcza oczko , wali takie teksty jak mnie wkurzają takie typki.
- Em czy ty wiesz kto to był ?!!! - krzyknęła gdy byłyśmy już wystarczająca daleko żeby tego nie usłyszał
- yyy tak jakiś palant ???
- Nie to był Malik !!!
- Oświecisz mnie ?
- Zayn Malik - największy bad-boy w szkole , został wywalony z kilku szkół za bójki , nieziemsko przystojny , arogancki, pewny siebie , wszystkie dziewczyny za nim szaleją.
- A to ten ...
- Widziałaś jak na ciebie patrzył ? - powiedziała podekscytowana
- Jak ? - miał takie piękne oczy co nie zmienia faktu że jest zbyt pewny siebie- pomyślałam
- Podrywał cię Em !!!
- Mnie ? coś z tobą nie tak ?...
- ciebie, ciebie śliczna dziewczyno - szturchnęła mnie lekko i zaśmiałyśmy się.
Lekcje minęły w miarę szybko. Matma , Francuski , Wf , Angielski no i moja ulubiona muzyka. Zawsze mogę powalić w perkusję albo udawać że gram na fortepianie bez
ochrzanów. Po ostrej grze na cymbałkach i odegraniu mojej wersji " Ody do Radości " Nastał mój ulubiony czas , koniec lekcji...
Jak zawsze czekałam na Liv pod szkołą. W końcu wyszła z plikiem papierów oczywiście to nie było nic takiego jak formularze do klubów , zajęć dodatkowych itp.
Przejęłam od niej część papierów a następnie ruszyłyśmy na przystanek autobusowy i do mnie do domu. Miałyśmy trzy godziny na przyszykowanie się do imprezy.
Autobus nie jechał zbyt szybko co mi dziś akurat tak bardzo nie przeszkadzało w końcu byłam z Liv. Całą drogę przegadałyśmy. W końcu autobus zakręcił , a my
skapnęłyśmy się że nasz przystanek był 40 minut temu. Wysiałyśmy więc pospiesznie na najbliższym przystanku i klnąc pod nosem zaczęłyśmy nerwowo skanować wzrokiem rozkład jazdy.
- Świetnie najbliższy autobus za 3 godziny!!! - krzyknęłam
- Spokojnie Em , coś wymyślimy - zaczęła uspokajać mnie Liv
- Potrzebujecie podwózki ? - Roześmiał się znany mi głos
- Ooo tak , mógłbyś nas podwieźć ? - krzyknęła radośnie Liv
- Czy ty nas śledziłeś ? - zapytałam podirytowana
- Może - roześmiał się - nie denerwuj się tak kochanie
- Em nie wkurzaj się tylko właź do samochodu - szepnęła Liv
- Okej - powiedziałam
Podróż minęła szybko i w milczeniu , co prawda Zayn próbował zagadywać ale udział w rozmowie brała tylko Liv. Gdy dotarliśmy na miejsce Liv podziękowała
Zaynowi i szybko wyskoczyła z samochodu.
- Długo będziesz się na mnie dąsać ? - rzucił żartobliwie Zayn
- Ja po prostu się zamyśliłam - rzuciłam chłodno
- okej no to o czym tak myślałaś ?
- O niczym ,muszę już iść.
- Emily czy wszystkie nasze rozmowy muszą tak wyglądać ? - zapytał z lekkim podirytowaniem
- O co ci chodzi Zayn ? - Zayn , samo imię wywołuje u mnie motylki w brzuchu
- Chciałbym cię lepiej poznać nic więcej...
- Emily ! - zawołała Liv
- Muszę już iść - otworzyłam drzwi i pobiegłam w kierunku Liv
słodko. Liv ubrała się w moją żółtą sukienkę i rozpuściła włosy. Lekko pomalowałam sobie oczy i przejechałam je maskarą Astor. usta potraktowałam błyszczykiem.
Dotarłyśmy do domu Stylesa bardzo szybko gdyż było to nie całe 2 przecznice ode mnie. Impreza zaczynała się rozkręcać. Głośna muzyka , piwo no i basen czego więcej można
by chcieć. Ruszyłyśmy z Liv na parkiet a po dwóch minutach miałyśmy już partnerów do tańca. Było fajnie , mogłam choć na chwilę poczuć się jak dawniej.Dziś postanowiłam
się choć trochę zabawić jak to nastolatki w moim wieku i sięgnęłam po drinki. Były pyszne , ale chyba przesadziłam bo poczułam że tracę równowagę. Nagle z tłumu
pokazał się Zayn
- Jejuu to znowu ty ? - zapytałam lekko pijana
- Nie za dużo wypiłaś ? - zapytał rozbawiony
- Nie - powiedziałam a następnie nie zgrabnie ruszyłam na przód zaliczając glebę.
- Chodź pomogę ci - wyciągnął rękę w moją stronę a następnie z ściągnął kurtkę i założył ją na mnie.
- Dzięki - mruknęłam
- Usiądź tu i poczekaj to odwiozę cię do domu
- O nie , tylko nie to moi rodzice nie mogą widzieć mnie w takim stanie.
- To co proponujesz ?
- Zawieź mnie do Liv
- Dobra , tylko się nie ruszaj , ja zaraz wracam - powiedział troskliwie i zniknął w tłumie...
Zabawa trwała w najlepsze. Takiej imprezy dawno nie było. Styles zawsze robił najlepsze imprezy ale ta impreza była po prostu idealna.
- A ty mała co tak sama siedzisz - zapytał nieznajomy chłopak
- Czekam na swojego chłopaka - mruknęłam pół świadoma swoich słów
- A może chcesz jeszcze drinka ? - zaczął się przysuwać
- Nie dzięki , zostawisz mnie samą ?- burknęłam chłodno
- A co ty taka wkurzona , może chcesz się trochę zabawić ?
- Spieprzaj !!! - krzyknęłam wkurzona
- No dawaj - zaczął się przysuwać
- Zaaayn !!! - krzyknęłam
W tym momencie Zayn wyłonił się z tłumu imprezowiczów.
- Zaayn !!! - zaczęłam krzyczeć przerażona
W oczach Zayna można było dostrzec wściekłość na widok tego chłopaka.
- Matt ?! Czego chcesz ?! Mówiłem ci żebyś mi spieprzał z oczu.- powiedział wkurzony
- ho ho ho Malik , jeszcze żywy - zaśmiał się - jeszcze trochę i ... - zaczął ale w tym momencie Zayn rzucił się na niego z pięściami.
Zayn był bardzo umięśniony , widać było że trenuje. Był bezwzględny. Jak maszyna do zabijania. Czułam że nie okaże mu litości więc krzyknęłam:
- Zayn przestań !
- Odejdź Emily i nie wtrącaj się ! - krzyknął z agresją.
- Zayn Proszę , błagam cię przestań ! - krzyknęłam prawie płacząc.
Gdy Zayn spojrzał na mnie i na moje łzy momentalnie przestał. Chłopak był we krwi ale był przytomny.
- nie no potrafisz jeszcze coś - krzyknął i wstał kulejąc Matt
- A teraz znikaj z mojego życia raz na zawsze bo inaczej to załatwimy ! - krzyknął Zayn
- Zayn - rzuciłam mu się na szyje.
Zayn był wyraźnie zmartwiony i zdenerwowany.
- Och Emily...
Oł yeaa :* pierwszy komentarz mój :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się fajnie wykreowani bohaterowie, ale nie wiem czy nie za szybko dzieje się fabuła :D
Podoba mi się wytruj bloga śliczniusi :*
Twoja
Baaardzo dziękuję Kochanie ;3
UsuńNie wiesz jak bardzo twój komentarz mnie zmotywował do pisania ;)
Zajebiste takie Omomom :3 Pisz szybko dalej ! :D :D @pl_Werka
OdpowiedzUsuń